o. Jan Schyma OFM, 1918-1969

Przymusowy emigrant (o. Jan Schyma OFM, 1918-1969)

Przymusowy emigrant (o. Jan Schyma OFM, 1918-1969) 375 500 Śląscy Franciszkanie

Wojenne losy niejednego rzuciły poza ojczyznę, także wielu zakonników. Nie wszystkim było dane powrócić w rodzinne strony. Z różnych przyczyn zmuszeni byli pozostać zagranicą. W prowincji zaś niewiele o ich wiedziano gdyż kontakt z nimi był utrudniony. Także w archiwach znajdujemy o nich tylko lakoniczne wzmianki. Tak było z ojcem Janem Schymą.

Józef Schyma urodził się 6.12.1918 r. w Bärenhof (Niedźwiedziniec koło Bykowiny) w rodzinie tokarza Leopolda i Gertrudy Kischel. Rodzina pielęgnowała polskie tradycje, a o jego ojcu mówiono „Grosspole”. Matka należała do III Zakonu w którym aktywnie się udzielała. W 1936 r. uzyskał świadectwo dojrzałości w prywatnym gimnazjum z niemieckim językiem nauczania w Chorzowie.

W sierpniu tego roku napisał list do przełożonego w Wieluniu z prośbą o bliższe informacje dotyczące wstąpienia do zakonu. Obawiał się bowiem, że bez znajomości łaciny, której w jego szkole było mało, może zostać nieprzyjęty. Proboszcz z parafii św. Józefa w Świętochłowicach-Zgodzie wydał mu jednak bardzo dobre świadectwo pisząc, między innymi, że wszystkie cechy jego charakteru przemawiają za tym, że ma prawdziwe powołanie zakonne.

Takim sposobem, z pewnym poślizgiem, dołączył do grupy nowicjuszy i rozpoczął nowicjat w Wieluniu 7.11.1936 r. pod imieniem brat Jan. Profesję czasową złożył 8.11.1937 r. również w Wieluniu na ręce o. Józefa Zająca, magistra nowicjuszy. Po nowicjacie odbył studia filozoficzne w Osiecznej. W 1939 r., gdy wybuchła wojna, przeniósł się do Wrocławia-Karłowic, gdzie kontynuował studia teologiczne. Nie ukończył ich jednak gdyż został zaciągnięty do wojska niemieckiego. Nie wiemy na którym froncie służył i w jakim charakterze.

Po wojnie wahał się czy powrócić do zakonu. Gdy jednak dowiedział się o aresztowaniu jego ojca w Polsce, przyjął gościnę prowincji bawarskiej, gdzie dokończył studia seminaryjne. Bał się wszelako wracać do Polski. Profesję wieczystą, na podstawie delegacji prowincjała panewnickiego, złożył 16.04.1947 r. w Bad Tölz na ręce prowincjała bawarskiego o. Franciszka Salezego Aschenauera. Święcenia kapłańskie przyjął 27.07.1947 r. w Monachium z rąk kardynała Michała Faulhabera. Mszę św. prymicyjną odprawił w parafii w której od stu lat nie było żadnego powołania.

o. Jan Schyma OFM, 1918-1969

Po święceniach pozostał w prowincji bawarskiej. W latach 1949-1953 pracował jako wikariusz parafialny w Marienweiher. Dwukrotnie podejmował próbę powrotu do Polski. Nie wiemy jednak z jakich powodów się to nie udało. W sierpniu 1953 r. uległ ciężkiemu wypadkowi. Kiedy okazało się, że dotknięty inwalidztwem już w ogóle nie wróci do Polski, jego matka i siostra Elfryda zdecydowały się wyjechać do Niemiec aby być bliżej niego. On sam, ograniczony fizycznie, od tego czasu prowadził duszpasterstwo szczególnie starszych i chorych tejże parafii. Miał także szczególny charyzmat do pracy z dziećmi, które bardzo się do niego przywiązywały. Te najmniejsze, które nie wszystko potrafiły odróżnić, każdego napotkanego franciszkanina nazywały „pater Johannes”.

o. Jan Schyma OFM, 1918-1969

Zmarł 29.05.1969 r. w szpitalu bonifratrów (Barmherzigen Brüder) w Monachium. W nekrologu napisano, że zmarł po krótkiej ale ciężkiej chorobie. Został pochowany na cmentarzu w Marienweiher. Wzięło w nim udział wielu kapłanów i wiernych, również protestanci wraz z pastorem. Pogrzeb był bardzo uroczysty. O. Jan żył 50 lat, w zakonie 32, w kapłaństwie 21. Był drobnej budowy ciała i miał słaby wzrok.

o. Ezdrasz Biesok OFM