Z tęsknoty do kraju (o. Jerzy Czembor OFM, 1908-1971)

Z tęsknoty do kraju (o. Jerzy Czembor OFM, 1908-1971) 376 500 Śląscy Franciszkanie

Kronika wojenna panewnickich franciszkanów wymienia między innymi człowieka, który większość życia spędził na obczyźnie, a jednak cały czas tęsknił za rodzinnymi stronami, o. Jerzego Czembora, profesora seminarium, którego grób znajdujemy na panewnickim cmentarzu. Oto jakie były jego losy.

Franciszek Czembor urodził się 3 lutego 1908 r. w Brzeźcach koło Pszczyny jako syn małorolnego chłopa Macieja i Rozalii z domu Trójca. Miał pięcioro rodzeństwa. Do gimnazjum uczęszczał w Katowicach i w Mikołowie. Po ukończeniu 6 klasy gimnazjum zgłosił się jako kandydat do franciszkanów i gdy został przyjęty, 29 lipca 1926 r. rozpoczął roczny nowicjat w Wieluniu pod imieniem brat Jerzy. Tamże złożył pierwszą profesję czasową 30 lipca 1927 r. Studia filozofii i teologii odbywał w latach 1927-1933 w Osiecznej, Miejskiej Górce i Wronkach. Wieczyste śluby zakonne złożył 31 lipca 1930 r. w Osiecznej. Święcenia kapłańskie przyjął 7 maja 1933 r. w Poznaniu z rąk biskupa Walentego Dymka.

o. Jerzy Czembor OFM, 1908-1971

Bezpośrednio po święceniach kapłańskich został wysłany do Austrii na studia specjalistyczne z filozofii na uniwersytet w Salzburgu. Mieszkał w tym czasie w miejscowym klasztorze prowincji tyrolskiej. Pobyt w Austrii zakończył uzyskaniem podwójnego doktoratu, nie tylko z filozofii ale i z teologii w 1937 r. Po powrocie został od razu powołany na wykładowcę seminaryjnego i aż do wybuchu II wojny światowej, wykładał filozofię w studium prowincji w Osiecznej. Jego główną specjalnością naukową była metafizyka.

Z rozpoczęciem wojny ewakuował się do Miejskiej Górki. Klasztor osiecki bowiem od samego początku zajęli okupanci natomiast klasztor na Goruszkach wydawał się być pozostawiony w spokoju. Tam jednak też, choć z opóźnieniem, dotarła zawierucha wojenna i 15 lutego 1940 r. razem z księżmi z okolicy, został aresztowany jako zakładnik aż do 22 maja 1940 r. kiedy to razem z internowanymi księżmi oraz z ojcem Euzebiuszem Huchrackim przeszedł ten sam szlak obozowy przez Lubiń i Poznań do Dachau, a następnie do Gusen-Mauthausen gdzie przebywał do 13 listopada 1940 r. Jako jeniec był usilnie nakłaniany przez gestapo do współpracy. Oferowano mu, jako człowiekowi bardzo wykształconemu, wysokie urzędy jak Regierungsrat czy Oberregierunsrat. Wobec jego stanowczej odmowy takiej współpracy, zdegradowano go na niemieckiej liście narodowościowej (tzw Volkslista) do czwartej kategorii.

Na skutek starań rodziny i znajomych został jednak zwolniony i powrócił do rodzinnej miejscowości Brzeźce. Nadal jednak pozostawał pod ścisłym nadzorem policyjnym, pozbawiony prawa sprawowania funkcji kapłańskich i zmuszony do pracy fizycznej na roli.

Wojna jednak toczyła się nadal i wkrótce także jego objęła go mobilizacja. Dnia 16 października 1942 r. z poboru przeprowadzonego w Pszczynie powołano go do Wehrmachtu jako sanitariusza i wcielono do 6 Ersatzsanitätskompanie, Abteilung 13, która niebawem została wysłana na Bałkany, a następnie do Afryki gdzie służyła w słynnej Afrika Korps generała Erwino Rommla, głównie w Algierii i w Tunezji.

Tamże, 7 maja 1943 r. w wyniku jednej z operacji wojskowych koło Tunisu, wraz z całą kompanią sanitarną został wzięty do niewoli angielskiej, a następnie przetransportowany do Anglii. Jako jeniec aliantów bezzwłocznie ujawnił się jako polski kapłan i już niebawem, od 5 listopada 1943 r. w Glasgow wstąpił do polskich sił zbrojnych. Przyjął wtedy dla bezpieczeństwa pseudonim Franciszek Jerzyński. Tam wkrótce, od 18 lutego 1944 r. został przydzielony do Polskich Sił Powietrznych (Polish Air Force), które stacjonowały w Blackpool jako kapelan, a następnie, od 23 marca 1944 r. przeniesiony do Brytyjskich Sił Lotniczych (Royal Air Force).

W wojsku pozostawał także po zakończeniu działań wojennych aż do 3 września 1947 r. ale ostatecznie przeniesiony do rezerwy został dopiero 14 stycznia 1949 r. Za służbe wojskową otrzymał polski medal lotniczy oraz kilka brytyjskich odznaczeń wojskowych.

Podobnie jak wielu rodaków z podobnymi życiorysami obawiał się wrócić do Polski Ludowej, dlatego jeszcze jakiś czas przebywał w Anglii, a następnie przeniósł się do Stanów Zjednoczonych gdzie podjął pracę jako nauczyciel filozofii w Quincy-College w stanie Illinois. Starał się wykorzystać tę sposobność aby szerzyć wśród uczniów znajomość kultury polskiej i rodakom zaszczepiać miłość do ojczyzny. Poza tym nie posiadamy żadnych informacji o nim z tamtego okresu. Wiemy jedynie, że w tym czasie został członkiem The National Geographic Society w Waszyngtonie.

Tęsknił za Polską i Polakami dlatego w 1954 r. przeniósł się do Kanady, gdzie podjął współpracę z o. Rafałem Grządzielem, który rozwijał już prężny ośrodek polonijny tzw. kanadyjskie Kaszuby i wraz z nim był duszpasterzem Polaków w parafii Bary’s Bay w stanie Ontario. Po sześciu latach pobytu w tym miejscu, w 1960 r. otrzymał obywatelstwo kanadyjskie. Nie odnajdywał się jednak nawet w tamtejszych polonijnych realiach i podjął starania o wyjazd do Ziemi Świętej. Uzyskał niebawem taką zgodę od generała zakonu o. Augustyna Sepinskiego jeszcze w 1959 r. i niebawem znalazł się w ojczyźnie Chrystusa. Tam w 1961 r. został skierowany do klasztoru w Jaffie gdzie pracował jako duszpasterz, będąc rektorem miejscowego kościoła św. Piotra. Zaczął jednak stopniowo podupadać na zdrowiu i jak potwierdził to mieszkający z nim w jednym klasztorze, br Jacek Podlewski, jeszcze bardziej tęsknić za Polską i za prowincją panewnicką. Kustosz Ziemi Świętej proponował mu inne placówki w Palestynie, ale on myślał już tylko o Polsce. W końcu, poprzez Austrię, gdzie wystarał się o polską wizę, 18 grudnia 1970 r. wrócił do Polski. Jako schorowany człowiek osiadł w klasztorze panewnickim i od razu podjął starania o przywrócenie mu polskiego obywatelstwa. Zmarł jednak nagle po niecałym miesiącu od powrotu do ojczyzny 13 stycznia 1971 r. Został pochowany na cmentarzu klasztornym w Panewnikach. Miał 62 lata.

o. Ezdrasz Biesok OFM