W okresie międzywojennym do prowincji wstępowali, między innymi, kandydaci pochodzący z Warmii. Niektóre okolice Ermlandu, jak wówczas nazywała się diecezja warmińska, mimo wieloletniej germanizacji, w większości pozostały zamieszkałe przez Polaków. Chociaż po plebiscycie na Warmii i Mazurach w lipcu 1920 r. przypadły one Niemcom, miejscowi katolicy nadal poczuwali się do przynależności do Kościoła polskiego. Jednym z nich był brat Wojciech Kuhnke.
Maksymilian Kuhnke urodził się 2 marca 1898 r. w Nagladden (Naglady) w Prusach Wschodnich w gminie i parafii Dietrichswalde (Gietrzwałd) w rodzinie Roberta i Anny Gehrmann. Po ukończeniu szkoły powszechnej, od czternastego roku życia uczył się kupiectwa w szkole handlowej, a po jej ukończeniu podjął pracę w swoim zawodzie.
Mając 24 lata, w 1922 r. postanowił wstąpić do klasztoru. Mimo, że był obywatelem niemieckim, wybrał prowincję polską. Jego korespondencja z władzami prowincji jest pisana poprawną polszczyzną, co świadczy o bardzo dobrej znajomości polskiego. Początkowo przebywał w Panewnikach jako tercjarz. 15 kwietnia 1926 r. w Wieluniu przyjął habit I Zakonu i rozpoczął nowicjat pod imieniem brat Wojciech.
Następnie wrócił do Panewnik gdzie przebywał 14 lat. Okres ten naznaczony jest przede wszystkim jego pracą w tutejszej drukarni i wydawnictwie. Tu złożył śluby uroczyste 3 maja 1930 r. Tutaj też zastała go wojna, ale nie wiemy dokładnie jak ją przeżył od początku. Wiadomo jedynie, że od 1944 r. został zmobilizowany do Wehrmachtu.
Po wojnie na krotko wrócił do Panewnik, ale wydawnictwo zlikwidowano i odtąd zlecano mu inne prace, zwłaszcza na furcie klasztornej i w zakrystii. Od 1949 r. był w Wejherowie przez 8 lat. Od 1957 r. pełnił swoją posługę w klasztorze w Rybniku.
W 1951 r. zapadł na gruźlicę z którą zmagał się długie lata. Przez dłuższy czas leczył się w Dusznikach Zdroju i w Zakopanem. Zmarł w Rybniku 13.06.1964 r. Żył 66 lat, w zakonie 41.
Brat Wojciech miał liczne rodzeństwo w kraju, w USA i w Brazylii. Zachowała się jego korespondencja z rodziną. Z tymi w Polsce korespondował po polsku, a z pozostałymi po niemiecku.
o. Ezdrasz Biesok OFM